Ostatnie rady dla osób podchodzących do I etapu egzaminu na Doradcę Inwestycyjnego.

Podstawowe informacje

Na I etapie otrzymujemy 110 pytań testowych. Do każdego pytania są cztery propozycje odpowiedzi i tylko jedna jest prawidłowa. Egzamin trwa 5 godzin. Za prawidłową odpowiedź Komisja przyznaje 2 punkty, za brak odpowiedzi 0, a udzielając błędnej odpowiedzi otrzymujemy 1 punkt ujemny. Zdanie egzaminu wymaga uzyskania co najmniej 135 punktów.

Strategia egzaminacyjna

Z moich doświadczeń i osób, które zdobyły licencję wiem, że bardzo ważne jest zastosowanie przemyślanej strategii, najlepiej przetestowanej już przed egzaminem – rozwiązując testy próbne bądź testy archiwalne.

Planowanie czasu

Są pytania, na które odpowiemy w minutę, ale są i takie, na które może być potrzebne 5 minut. Wielu osobom brakuje czasu i zostają z 10-20 pytaniami, których nawet nie przeczytali. Pewnie wśród tych pytań były i takie, na które odpowiedzieliby bez większego zastanowienia.

Nie ma co liczyć, że starczy czasu, by wrócić do pytania. Zdając swój egzamin, robiłem zadania w kolejności, jaka była w arkuszu pytań. Jak wiedziałem, to zaznaczałem odpowiedź, jak byłem pewny więcej niż na 90%, to zaznaczałem, jak mniej niż 90% lub nie miałem pojęcia, to na formularzu zaznaczałem, że wstrzymuję się od odpowiedzi. Zostało mi 20 minut czasu.

Ogólnie odpowiedziałem na 97 pytań, 13 zostawiłem bez odpowiedzi. Zdobyłem 188 punktów. 2 odpowiedzi okazały się błędne.

Znajomy przyjął inną strategię. Odpowiadał tylko na pytania co do których miał 100% pewności. Jak nie był pewny – nie odpowiadał. Odpowiedział na 80 pytań, 30 zostawił bez odpowiedzi. Zdał.

Polecam rozwiązywać zadania po kolei, tak jak otrzymamy na teście. Wiem, że są osoby, które wpierw szukają łatwych zadań bądź z określonych dziedzin. Zabiera to dużo czasu i wprowadza niepotrzebny chaos. Nie polecam takich sposobów.

Radzenie sobie ze stresem

Na egzaminie towarzyszy nam stres. Czasem jest bardzo silny. W stresie logiczne myślenie jest utrudnione. Zwracam szczególną uwagę na dokładne czytanie zadania, od początku do końca. Mamy tendencję do robienia zadań z pamięci, co często nas wprowadza w błąd i zaznaczamy złą odpowiedź. Warto poświęcić na przeczytanie pytania 15 sekund więcej i być w 100% pewnym, o co nas pytają.

Przykłady

  • Przykład: zadanie o wycenę akcji – podana dywidenda, wymagana stopa zwrotu i stopa wzrostu dywidendy. Obliczamy w kilka chwil i zaznaczamy odpowiedź. Nie zauważyliśmy, że na końcu zadania była wzmianka o obliczenie wartości akcji na koniec drugiego roku. I już zamiast łatwych 2 punktów mamy punkt ujemny za jedno z najłatwiejszych zadań na egzaminie.
  • Sam na egzaminie zrobiłem banalny błąd. W dosyć trudnym zadaniu polecono wyznaczyć betę akcji B, a ja mimo, że wiedziałem jak zrobić zadanie, to przez nieuwagę wyznaczyłem betę dla akcji A.
  • Są też takie zadania, które wyglądają na skomplikowane, że można się wystraszyć, a odpowiedź okazuje się bardzo prosta. Zawsze warto przeczytać i chwilę pomyśleć.
  • Zdarzają się też zazwyczaj na egzaminie 2-3 takie zadania, w których samo dojście do tego, co autor miał na myśli, zajmuje kilka minut, a rozwiązanie kolejne kilka minut. Moja rada jest taka, że jak rozwiązujemy zadanie około 3-4 minut i jesteśmy w punkcie wyjścia, to dać sobie spokój. Szkoda czasu, a uzyskanie prawidłowego wyniku jest już mało prawdopodobne. Najwyżej jak zostanie czasu na końcu, to wrócimy do tego zadania.
  • Na ostatnich egzaminach było sporo pytań z teorii i prawa, gdzie czytając spokojnie proponowane odpowiedzi, 2 albo nawet 3 propozycje można było odrzucić. Warto czytać całe zadanie z propozycją odpowiedzi – nawet jak mamy świadomość, że nasza wiedza z danego tematu jest uboga.

Najważniejsze zasady

  1. Jeżeli nie wiemy, to nie odpowiadamy! Nie ryzykować. Szkoda czasu, nerwów. Zaznaczamy, że nie udzielamy odpowiedzi i jedziemy dalej. Nie wracamy już do tego.
  2. To, czy zdobędziemy na egzaminie 140 punktów, czy 200 nie ma żadnego znaczenia.
  3. Pamiętajmy, stres ogłupia. Jeżeli umiemy coś w 100%, to na egzaminie umiemy to w 80%, jeżeli o czymś mamy średnie pojęcie, to na egzaminie nie uda nam się tego zrobić.
  4. Proszę zachować szczególną czujność przy prostych zadaniach. Człowiek się rozluźnia i robi błąd w zadaniu typu „2+2”.

Organizacja i przygotowanie

  • Organizacja egzaminu często pozostawia dużo do życzenia i trzeba się na to psychicznie nastawić. Na egzamin trzeba było być na 10:15, zaczyna się o 11. Często są opóźnienia. Egzamin jest czasami przerywany, bo ktoś z piszących wskazał błąd komisji i komisja ogłaszała, że tu i tu jest tak, a powinno być tak. Trzeba się uzbroić w cierpliwość.
  • Przy stoliku dla każdego 2 małe soki (0,2 litra), wafelek, bułka, ołówek, temperówka i gumka.
  • Polecam zabrać napój typu izotonik, gorzką czekoladę, można zabrać jakieś ciasteczka zbożowe. Nie dostarczysz mózgowi paliwa, to nie będzie jasno myślał. Siedziałem na sali od 10:30 do 17. Długo to wszystko trwa. Dobrze mieć także ze sobą tabletkę przeciwbólową, jak ze stresu zacznie boleć nas głowa, to nie będzie wesoło.
  • Na rozpoczęcie egzaminu I etapu dostajemy kopertę. W kopercie zestaw pytań, kilka czystych kartek i formularz do odpowiedzi. Oddajemy tylko formularz. W zeszycie z pytaniami i na pustych kartkach możemy pisać, co nam się podoba. Jeśli zabraknie nam pustych stron, to nie ma problemu i możemy o nie poprosić asystentów chodzących po sali.

Dla osób spoza Warszawy

Jeżeli do Warszawy jedziemy dłużej niż 3 godziny, to moim zdaniem warto przenocować przed egzaminem w Warszawie.

Noc przed egzaminem

Wielu osobom ciężko zasnąć noc przed egzaminem. Ja także należę do takich osób. Nie polecam pić alkoholu, brać tabletek nasennych bądź uspokajających, bo nie wiemy, jak to wpłynie na naszą kondycję umysłową w dniu następnym. Mój sposób jest taki, że kładę się, zamykam oczy, czasem zasnę na kilka minut, czasem nie. Rano zimny prysznic. Wartościowe śniadanie i mimo niewyspania czuję się dobrze.

Dzień przed egzaminem

Nie polecam się uczyć. Mózg musi się zregenerować i nabrać siły na dzień egzaminu. Najlepiej się relaksować, iść na długi spacer, basen, rower.

Przed salą egzaminacyjną

Niektórzy stoją z otwartą książką w ręku jeszcze przed salą egzaminacyjną. Według mnie nie jest to dobre. Jeżeli czegoś się nie nauczyli, to trudno, można liczyć, że nie będzie to potrzebne i teraz na pewno się już tego nie nauczą. Mogą jedynie sobie zaszkodzić i wprowadzić mętlik w głowie.

Ubiór na egzamin

Egzamin pisemny, nikt nie ocenia naszego wyglądu. Najlepiej iść w tym, w czym się pewnie i dobrze czujemy. Niektórzy są w garniturach, inni w jeansach, a jeszcze inni na sportowo.

Ściągi

Na sali jest 5 osób z Komisji i kilka asystentek – nie ma mowy o ściąganiu. Wychodząc do toalety oddajemy arkusz, zapisują godzinę wyjścia i przyjścia, asystentka odprowadza nas pod drzwi toalety. Tu teoretycznie pojawia się szansa przeglądnięcia notatek. Ale na I etap materiał jest tak rozległy, pytań dużo, że według mnie nie ma to sensu. Więcej czasu i nerwów stracimy, niż to warte. 30 minut przed planowanym zakończeniem egzaminu nie można już wychodzić do toalety.

Nie zapisywać żadnych wzorów na linijce, z tyłu kalkulatora. Złapano na tym kilka osób.

 

Powodzenia!